"Współczesne nastolatki zamieniają się w zombie zbyt długo przesiadując przed komputerami." "Dla młodych ludzi uzależnienie od telefonu i Internetu jest tak samo silne i niebezpieczne jak uzależnienie od narkotyków." Takie nagłówki najczęściej widzimy, gdy szukamy informacji o tajemniczym świecie nastolatków w sieci. Rodzice ze wszystkich stron słyszą ostrzeżenia i niepokojące wiadomości na temat życia ich dzieci w Internecie. Jednak czy rzeczywiście mamy podstawy do obaw? Leszek Talko w swojej najnowszej książce „Nastolatek dla początkujących” stara się odpowiedzieć na to pytanie. Książka "Nastolatek dla początkujących" Leszka Talko zaczyna się od zadania czytelnikowi dziesięciu pytań. Jeśli rodzice nie umieją na nie odpowiedzieć, to znak, że poradnik będzie im jak najbardziej przydatny. Oto kilka z nich: jak zrobić i przeżyć challenge? jak strzelić sobie selfie? jak trafić headshota? jak spotkać youtubera? Autor wraz ze swoimi dziećmi wyrusza w tajemniczy wirtualny świat współczesnych nastolatków. Podejmuje się zagrania w ostatnio popularne GTA chcąc wyjaśnić problem rzekomo negatywnego wpływu gier na młode umysły. Dowiaduje się również, co sprawia, że youtuberzy są tak bardzo popularni i przekonuje się, że nie tak łatwo jest zostać jednym z nich. Leszek Talko wraz ze swoimi dziećmi poluje na Pokemony i spędza samotnie noc na wywoływaniu ducha Charliego. Robi to wszystko, by zrozumieć świat dzisiejszego nastolatka, by przekonać się czy przebywanie w świecie mediów elektronicznych i gier naprawdę jest tak niebezpieczne i deprawujące, jak nam, dorosłym (nie wszystkim!) się wydaje.

Który z rodziców czy nauczycieli nie załamuje rąk na widok tego, ile czasu dzieci spędzają przed ekranami? „Tracisz czas w tym internecie” – wzdychają. „Ile można grać?!” – denerwują się. „Odłóż ten nieszczęsny telefon!” – krzyczą. Dr Karol Jachymek, medioznawca, badacz i wykładowca akademicki związany z Uniwersytetem SWPS, od lat przygląda się zjawiskom w sieci oraz temu, co robią w niej nasze dzieci. O swoich wnioskach opowiada rodzicom i osobom pracującym z młodymi ludźmi. Nie ukrywa, że fascynują go możliwości, jakie dają dziś media społecznościowe, że widzi ich ogromny potencjał wspólnototwórczy, że bawią go memy, dramy i emoji oraz że docenia to, ilu przydatnych rzeczy można się nauczyć dzięki sprawnemu używaniu sieci. Nie oznacza to, że nie zauważa zagrożeń. Owszem, dostrzega je, ale proponuje w swojej książce inne niż dominująca perspektywa, empatyczne spojrzenie na świat mediów cyfrowych. Nie straszy nimi, a w przystępny sposób edukuje dorosłych, zabierając ich w podróż po fascynującym i pełnym możliwości świecie, który jest dla wielu współczesnych dzieci ich naturalnym środowiskiem – czy tego chcemy, czy nie.